Dymisja w rządzie Tuska. Pokłosie głosowania ws. aborcji
W piątek 12 lipca Sejm odrzucił projekt nowelizacji kodeksu karnego, który miał doprowadzić do depenalizacji w Polsce aborcji.
Za zmianami w prawie aborcyjnym zagłosowało 215 posłów, przeciw – 218, a dwie osoby się wstrzymały.
W głosowaniu nie wziął udziału między innymi poseł KO Roman Giertych, który z tego powodu stracił stanowisko przewodniczącego klubu i został w nim zawieszony na trzy miesiące. Polityk tłumaczył, że nie głosował w tej sprawie, oceniając projekt jako „groźny dla kobiet” i bardzo gruntownie go krytykując.
Nie zagłosował również Waldemar Sługocki. Obu zawieszono w klubie KO. Poseł tłumaczył się, że nieobecność spowodowana była służbową wizytą w USA. To jednak nie przemówiło do premiera, który zdecydował się na dymisję.
– Bardzo źle się z tym czuję, że nie znalazłem argumentów, które przekonałyby tych wszystkich, którzy zagłosowali inaczej niż ja. Jako człowiek mam w tym sensie czyste sumienie, że robię wszystko, żeby to piekło kobiet, symboliczne, ale czasem, niestety, prawdziwe, zniknęło, żeby w Polsce kobiety czuły się podmiotowo – powiedział Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Dodał, że od czasu głosowania jego rząd „szuka pewnych praktycznych sposobów, które nie wymagają zmian ustawowych, żeby okoliczności tego codziennego życia jakoś złagodzić, jeśli chodzi o kobiety, które decydują się na przerwanie ciąży”.
Aborcja w Polsce. Waldemar Sługocki o swojej dymisji
Sługocki skomentował sytuację w mediach społecznościowych.
„Dziękuję za współpracę w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, ministrom Krzysztofowi Hetmanowi i Krzysztofowi Paszykowi, kierownictwu departamentów i pracownikom ministerstwa za razem podejmowane inicjatywy na rzecz rozwoju naszej gospodarki. Dziękuję premierowi Donaldowi Tuskowi. Służba publiczna to zawsze dla mnie zaszczyt” – podkreślił we wpisie na platformie „X” (dawniej Twitter – red.).